O nas

biedrona
Biedrona

Stanowi część piękniejszej części naszej grupy. Kobieca delikatność nie przeszkadza jej ciskać gromów na biednego prowadzącego, gdy tenże nieopatrznie rozpędziwszy moto zapomni o postoju co kilka kilometrów w celu regeneracji tej części ciała Biedrony w której plecy jej tracą swą szlachetną nazwę. Pomijając tę drobną przypadłość nasz Piotruś jest przedstawicielką gatunku, któremu należy się specjalna ochrona i uznanie ze względu na nader rzadkie występowanie w przyrodzie – chodzi tu mianowicie o żonę, która nie tylko nie zabrania mężowi jazdy na moto, ale również sama dzielnie przemierza świat na swoim GS 650.

DSC_0097
Damianczyk

Szczęśliwym mężem swojej żony Karoliny vel Piotrka vel Biedrony jest. Poza podziwu godną umiejętnością opanowania temperamentu Biedrony posiadł również umiejętność jazdy na tzw grubasie, na którym bez większego wysiłku wymiata ósemeczki, że mucha nie siada. Poza tym, mimo ustawicznych problemów z gumą daje radę także jechać prosto (sprawdzone na długich dystansach), a także ma co nieco do powiedzenia w temacie prądów. Obecnie z sukcesem poskramia dużego GS’a.

DSC_0129
Szczepan

Człowiek, dla którego żaden wyjazd nie jest zbyt długi i nierealny, niezależnie od tego czy w grupie czy samotnie. Spokojnie mógłby udzielać lekcji kołkowania dziur w oponach. Jego cechą jest to, że najpierw przystępuje do realizacji, a potem dopiero planuje skutkiem czego jest w stanie zrobić to, co inni na wstępie uznają za niemożliwe i sobie odpuszczają. Ujeżdżał Valkyrię z taką łatwością, jakby był to komarek, a teraz bada teren z pomocą dużego GS’a.

DSC_0316 (885x1024)
Qba vel Szaszłyk

Też Szczepan, tylko młodszy. Moto to dla niego środek lokomocji także w czasie służbowym. A co – niech biorą przykład kontrahenci w garniturach. Dla niego również nie ma za długich i nierealnych wyjazdów, jednak dzięki odpowiedniemu planowaniu, przygotowaniu oraz wprowadzeniu dyscypliny w grupie wyjazdowej, każdy wyjazd ma szansę na powrót. Nie chroni go to jednak przed atakami ze strony dzikiej przyrody oraz niesfornej techniki, które jednak po taktycznym wycofaniu się na z góry zaplanowane pozycje znosi ze spokojem i godnością.

gadzet
Sławek vel Gadżet

Jeśli podczas wyprawy czegoś nam brakuje to Sławek na pewno będzie to miał. Ten facet jest przygotowany zawsze i na wszystko. Jeśli podczas podróży złamie mu się uchwyt do kamery, to za chwilę wyciągnie z kufra drugi, w końcu kamera to jego nieodłączny atrybut. Będzie miał też najfajniejszy i najbardziej gadżetny sprzęt biwakowy. Poza tym mistrz selfie i fotek podwodnych.

bezan
Bezan

Specjalista od filmowania i odprowadzania. Jak do tej pory odprowadzał nas co najmniej dwukrotnie robiąc przy okazji po dobre kilkaset km za każdym razem. Gdy okoliczności jednak pozwalają, śmiga Bezan sam lub w grupie ku zachodzącemu słońcu na swoich niezwykle jak na naszą grupę wypasionych 2oo. Uśmiech Monalisy nie schodzi z jego twarzy nawet po długotrwałej jeździe w deszczu, a podgrzewane manetki nie mają tu nic do rzeczy.

 rafii
Rafii

Siła spokoju, ze stanu równowagi nie wytrąca go motocykl myszkujący po autostradzie, szutrach bądź też górskich szlakach, ani nawet lokalni stróże prawa suszący boczne drogi Czarnogóry. Nie zdejmując z twarzy uśmiechu a’la Gioconda, potrafi porazić ich po oczach blaskiem prawdziwego profesjonalisty, co skutkuje natychmiastowym umorzeniem naliczonego już podatku od prędkości.

voytas
Voytass

Motocyklista, off-roadowiec, militarysta, miłośnik cygar i dobrej zabawy. Sprawdzony kompan na dalekie i bliskie wyprawy. Uzdolniony informatycznie potrafi ogarnąć i przywołać nas do porządku gdy zbyt dużo dyskusji toczy się na mailach zamiast na forum. Szerokość sakw przy jego motocyklu dorównuje chyba jedynie szerokości banana na gębie podczas jazdy.

tommy
Tommy 

Kolejny w naszej grupie spec-cudotwórca od prądów co to jednym spojrzeniem na grzejnik w łazience potrafi zdiagnozować problem z oświetleniem na werandzie (sprawdzone i każdy kto był z nami na Krymie to potwierdzi). Tomek to prawdziwy człowiek orkiestra – jeździ na moto, nurkuje, jeździ na nartach, pływa, łowi dalekomorsko a w przerwach pomiędzy urlopami bywa uchwytny w okolicach Warszawy. Gdyby kiedyś przyszło mu do głowy napisać poradnik pt: ‘Jak wykorzystywać urlop na maksa aby ciągle mieć go w zapasie’ z całą pewnością zbiłby majątek.

 

marmon
Marmon

Kiedy przychodzi do dyskusji na temat kierunku, odpowiedź jest jedna – do przodu. Kiedy rozmawiamy o różnych aspektach jazdy odpowiedź także jest jedyną słuszną: rollgaz należy starać się trzymać przez całą podróż w pozycji maksymalnie otwartej! Nie straszne mu przeciwności losu, niepogoda, czy nierówna nawierzchnia. Odpowiedź po raz kolejny jest jedna i zawsze słuszna: „gdyby miało być wygodnie, pojechałbym puszką”. W czasie wolnym wieczorem po podróży świeci przykładem jak to zrobić, aby wstać na czas gdy droga wzywa, a żelazne organizmy nie tolerujące wody odmawiają współpracy.